Jeśli prowadzisz działalność, Twoja obecność w mediach społecznościowych jest wręcz wymagana. Mnóstwo osób właśnie tutaj poszukuje potrzebnych informacji, dlatego po prostu warto zaistnieć w social media. Jest to jeden z lepszych sposobów promowania firmy na rynku.
Każdy, kto zamieszcza treści w mediach społecznościowych wie, jak trudno czasem „wybić się w tłumie”. Zanim więc zaczniemy zasypywać internet naszymi postami, zastanówmy się, w jakim celu publikujemy treść, na której platformie chcemy być najbardziej widoczni i do jakich grup dotrzeć. Do wyboru mamy dziś naprawdę wiele możliwości: Facebook, Twitter, Instagram, Youtube…, wszystkie mogą być narzędziem do odniesienia sukcesu, pod warunkiem, że dobrze poprowadzimy kampanię. Dobrze, nie znaczy jednak dużo i wszędzie. Liczy się jakość publikowanych treści oraz ich atrakcyjność. Internauci potrafią ocenić i wyselekcjonować to, co jest godne zobaczenia, od tego, czego nie ma sensu przeglądać.
Kiedy już uda nam się zainteresować kogoś naszymi publikacjami i dostaniemy jakieś lajki lub komentarze – postarajmy się na nie zareagować. Część osób zupełnie nie zwróci na to uwagi, ale są i tacy, którzy to docenią. Może przy okazji roześlą nasz post dalej. Przypominajmy o sobie i nie dajmy użytkownikom zbyt długo czekać na kolejne treści. Zwłaszcza, kiedy widzimy, iż wzbudzają zainteresowanie i przyciągają do nas kolejne osoby. Viral, czyli wiadomość, która rozprzestrzenia się z szybkością światła oraz wśród ogromnej liczby internautów to COŚ, o co warto zawalczyć.
Poczytajmy o oznaczaniu naszych wpisów hasztagami. Niewielki znaczek, a ma ogromne znaczenie. :)
Istnieją narzędzia do analizowania wyników podjętych działań. Dzięki nim, na bieżąco można sprawdzać efekty naszych poczynań. Widzimy, ile razy nasze treści były udostępniane, ilu mamy obserwujących czy jakie dostajemy komentarze. Do takich narzędzi należy choćby Google Analytics.
Osoby, które nigdy nie prowadziły kampanii w mediach społecznościowych mogą czuć się w tym temacie trochę zagubione. Zapraszamy do naszej firmy. Na takich zleceniach "zjedliśmy zęby". Niejeden raz.:)